Zdradzę Wam na początek pewien sekret. Co roku praktycznie nie używałem terminarza... bo zwyczajnie nie odczuwałem takiej potrzeby. W poprzednim roku dostaliśmy
paczkę, o której pisaliśmy tutaj, od
wydawnictwa Tebra, którego produkty są dostępne na stronie internetowej
terminarze.pl. Trochę go poużywałem, ale bardziej jak typowy facet, który raczej niezbyt często nosi coś takiego przy sobie. Jednak nastał luty tego roku, a ja odczuwałem brak czegoś takiego przy sobie... :) Dość nietypowe, ale jednak uznałem, że roku bez terminarza nie chcę spędzać. Napisałem do firmy czy są chętni na powtórkę. Pani Kasia odpisała, że tak... a po jakiś trzech dniach zaskoczyła mnie paczka. Czemu zaskoczyła? Ano prosiłem o dwa kalendarze, a dostałem... cztery. :) Tym sposobem we wpisie, który teraz otwarliście zobaczycie jak wygląda część produktów mojego ulubionego producenta terminarzy. Otrzymaliśmy terminarz piłkarski, tenisisty, jeździecki oraz wędkarski.
Na pierwszy ogień idzie piłkarski, bo zajmie miejsce na mojej półce. Albo w mojej torbie. Podoba mi się w nim na pewno to, że zdjęcia nie są monotonne. Mamy na kolorowych stronach fotki z piłki nożnej męskiej, damskiej, jak również nawet z futsalu. Zacząłem nieco od środka, a mocne słowo należy się okładce. Naprawdę uwielbiam okładki tych terminarzy. Nie jest to taki standardowy gruby karton w który obite są zwykłe kalendarze innych firm. Ta okładka jest taka miękka, można by rzec puszysta. Terminarz fajnie się trzyma, sprawia miłe wrażenie i chętnie się do niego wraca. Niby nie powinno się oceniać nic po okładce, więc idźmy dalej.
Lewa strona to również mocny atut. Miejsca jest na niej bardzo dużo, więc spokojnie starczy na zapisanie najważniejszych informacji. Całość na tle obrazków piłkarskich co sprawia równie dobre wrażenie. Z tyłu nieco informacji, co prawda dla prawdziwego fana piłki trochę zbyt podstawowych, ale nie ma co wybrzydzać, w końcu terminarz to nie encyklopedia Fuji.
W zeszłym roku też Wam wrzuciłem tę stronę, bo zdecydowanie się z tą tezą zgadzam. To nie są zwykłe kalendarze. To coś więcej. Niby od terminarza czy kalendarza wymagamy tego, żeby miał wszystkie dni i kilka linijek do zapisania... ale wydaje mi się, że od wszystkiego trzeba wymagać czegoś więcej i terminarze Tebry te wymogi spełniają.
Teraz będzie kilka zdjęć z terminarza tenisisty. W sumie w tenisa jako tako nigdy nie grałem, ale terminarz ma podobny styl do piłkarskiego. Powyżej znajdujący się na początku kalendarzyk żeby zaznaczyć coś o czym przerzucając kolejne dni moglibyśmy zapomnieć. Chociażby mój dentysta. Średnio maksymalnie dwa razy do roku...częstszych terminów nie ma nawet prywatnie. Wypada więc zapisać to z przodu żeby o tym nie zapomnieć. Z prawej tzw "obwoluta" okładki, chociaż ten termin może być nieco chybiony, nie znam się, ale wykonanie ładne.
O, tutaj macie fotkę typowej strony, bo te ilustracje z prawej to tylko jakieś 10 tygodni w roku. Większość wygląda właśnie tak. Cieszy mnie to bardzo bo uznałem, że będąc na 5 roku studiów i tak nie noszę zeszytów, więc będę sobie tam zapisywał najważniejsze rzeczy z zajęć. Będzie to taki terminarzo-zeszyt. No i bardziej się do niego zdążę przywiązać.
Fotki są śliskie i dobrej jakości. W sumie w tenisowym jest mniej postaci, natomiast więcej rakiet, piłek etc. Może to kwestia praw autorskich do wizerunku tenisistów? Nie wiem, być może. Chociaż w sumie nie sprawia mi różnicy czy byłby tam Jerzy Janowicz czy rakieta z piłkami. Obie fotki byłyby ciekawe.
Przejdźmy do wędkarskiego, który podoba mi się paradoksalnie najbardziej. Paradoksalnie, bo nie mam zbyt wiele wspólnego z wędkarstwem. Kiedyś coś tam łowiłem na Mazurach, potem z wujkiem w Żywcu, jednak nie mogę powiedzieć tego, żebym był jakimś zapalonym wędkarzem. Może gdybym miał kartę, samochód, wędki, najlepiej dom z piwnicą w której bym upchnął cały ten stuff to byłoby mi do tego bliżej. No ale mieszkamy w m4 w którym ciężko byłoby o pokój wędkarza hehe. Powyżej pierwsza strona. Wszystkie kalendarze taką mają, w sumie zaraz zabiorę się za uzupełnienie w piłkarskim.
To pierwsza rzecz, która mi się strasznie spodobała w tym terminarzu. Opis ryb. Na samym początku, gdzie w jeździeckim są np info o najbliższych stadninach, tutaj mamy ciekawy i przejrzysty opis każdego rodzaju ryb, które złapać można w Polsce. Przydatne dla początkujących.
Kolejna rzecz, która mnie mega pozytywnie zaskoczyła, a której niestety zabrakło np. w piłkarskim. W każdym miesiącu mamy informację o tym co aktualnie warto łowić, a które ryby są pod ochroną. Terminarz zdecydowanie robił ktoś z pasją. Przecież w piłkarskim też można było wyszukać informacje o rozpoczynaniu się ligi, pucharów, o finale Ligi Mistrzów etc. Nie dodano nic. To w sumie nie aż taka duża wada, ale na tle wędkarskiego akurat piłkarski wypada bladziej. Ciekaw jestem jak wygląda łowiecki, bo sprzedają się one co roku najszybciej. Musi tam być solidna dawka informacji.
Na koniec na chwilkę o jeździeckim. W zeszłym roku
kalendarz jeździecki doczekał się osobnego wpisu, więc teraz dwa zdjęcia i słowo o tym, o czym nie wspomniałem przy innych terminarzach. Terminarz ten ma najfajniejszą aurę. Jest taki ciepły - pewnie wiecie o co chodzi. Na każdej stronie konie, ich pozytywny wizerunek, aż miło się je otwiera.
Na końcu jeszcze fajny dodatek, również będący w każdym terminarzu, notatnik od A do Z. W sumie można tam wrzucić telefony czy adresy, cokolwiek chcecie. Ja pewnie będę tam miał cokolwiek co muszę zapisać na szybko i o tym nie zapomnieć.
Zapomniałem o jednym... cena. W zeszłym roku kosztował 29,99, w tym już 34,99 jednak nadal nie wydaje mi się to dużo. Po pierwsze widziałem znacznie droższe kalendarze, a wyglądające na tle terminarzy Tebry słabiej, a po drugie... to niecałe 10 groszy dziennie. 10 groszy, które przez dobrą organizację pracy pomnożyć możemy znacznie!
Pozdrawiam i idę się brać za wpisanie najważniejszych rzeczy, Dawid.
Bardzo mi się podoba wędkarski :)
OdpowiedzUsuńW tamtym roku współpracowalśmy z ta firmą.
OdpowiedzUsuńO widzę,że dalej je wysyłają :D
OdpowiedzUsuńHej zmieniłam nazwę bloga z ''ibelieveeit.blogspot.com'' na ''gadzety-testy.blogspot.com''. Nie wiem czy wciąż się
OdpowiedzUsuńpojawiam na twojej liście czytelniczej, więc jeśli nie byłabym wdzięczna o ponowne zaobserwowanie mnie ;)
Pozdrawiam.
hej
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na http://darmowo2015.blogspot.com/ ja juz obserwuje i bedzie mi miło jesli i wy zaobserwujecie mnie;)pozdrawiam
teraz kalendarzy Wam nie zabraknie :D
OdpowiedzUsuńzapraszam na rewizytę, ja zaglądam regularnie już jakiś czas i profil na fb też polubiony :) blogmlodegorodzica.pl