Jak wiecie bardzo lubię hamburgery co można wywnioskować zarówno będąc tutaj, jak i na moim
instagramie. Dlaczego? W sumie miłość do burgerów wzięła się już z czasów młodości, kiedy to jedna z sieci reklamowała swoje zestawy dziecięce. Dość smaczne jak na tamten moment burgery plus zabawka. Na zawsze zapamiętam wyjścia rodzinne do tegoż miejsca - całą otoczkę wspólnego wyjazdu, a do tego zabawki, które bardzo lubiłem (pochodzę jeszcze z pokolenia, które w wieku 10 lat nie myślało o pierwszym razie, wódce i papierosach, tylko bardziej o nowych tazosach i kolekcji Lego). Z czasem jednak smak zwykłego burgera przestał mnie cieszyć i tym sposobem szukam cały czas nowych rozwiązań. Przy okazji nie mogę nie wspomnieć o Szafie, czyli jednym z lepszych Youtuberów żywieniowych działu fast-food. Szafa dba o linię, ma dobre wyniki lekarskie, a je cały czas fast-foody. Świetny facet, mega polecam
jego kanał. Dużo humoru, dystansu i oceny wszystkich nowych posiłków, które pojawiają się "na mieście". A dlaczego nawiązałem do nowości?
Moim ulubieńcem fast-foodowym jest Burger King - przynajmniej od czasu kiedy jest w Bielsku, bo wcześniej odwiedzałem ich znacznie rzadziej. Jakoś długo do Bielska-Białej dotrzeć nie mogli, ale jak tylko dotarli, to również nie mogłem nie pojawić się na
otwarciu. Ostatnio pojawia się bardzo dużo nowych kanapek i jedną z ciekawszych propozycji (bo zdecydowanie lubię na ostro), jest Nacho Whopper. Kanapka ta jest z serii limitowanej, czyli będzie dostępna tylko do 11 lipca 2016. Macie zatem 2 tygodnie żeby się z nią zapoznać.Oprócz opisanej przeze mnie kanapki Nacho Whopper do oferty weszła również Nacho Chicken dla wielbicieli kurczaków, jednak jej akurat nie próbowałem.
A dlaczego warto to zrobić? Po pierwsze, bo nigdzie wcześniej nie spotkałem burgera z nachosami w środku i o ile tylko burger-master nie pomyli składników (raz dostałem bez nachosów) to będzie ich w środku całkiem sporo co znacznie urozmaica środek. Wcześniej bardzo lubiłem w Burger kingu kanapkę Crispy chicken, bo oprócz mięsa i warzyw była chrupiąca panierka, co dawało fajne przełamanie. W Nacho Whopperze mamy tego przełamania znacznie więcej. Oprócz nachosów mamy jalapenos, których jeśli dostaniemy solidną porcję to w połączeniu z dwoma ostrymi sosami: chunky salsa i mexicana otrzymamy prawdziwy ogień. Póki co jadłem tego burgera dwa razy i o ile za drugim wyszedł im nieco za łagodnie, to za pierwszym czułem kanapkę jeszcze dobre pięć godzin po zjedzeniu. Efekt niemal idealny i stopniem pikanterii ciężko ją będzie przebić.
Powyżej fotka wzorcowej kanapki. W sumie to oprócz nieco mniejszej ilości sałaty jaką znajdziecie w swojej to wiele nie odbiega. :) Ważnym elementem jest też 100% wołowiny. Mięso z Burger kinga smakuje mi bardzo i często mam wrażenie, że powoli z fast-fooda "król" przekształca się w slow-food, podawany jednak znacznie szybciej. Poniżej macie kaktusa, którego otrzymałem wraz z zaproszeniami na nową kanapkę. Jest to kolejne zaproszenie od Burger kinga z którego skorzystałem, co oczywiście nie miało wpływu na opinię.
PS. Do kanapki można również dokupić osobno nachosy co tworzy zestaw, który warto rozważyć np przed kinem.